Życie

...... bo życie niezmiennie jest w naszych rękach

czwartek, października 29, 2015 InesWorld 36 Komentarzy

Kochani ♥
Dzisiejszy post jest o życiu i to życiu nas wszystkich. 
W październiku rok temu, opublikowałam na swoim blogu najbardziej osobisty i najtrudniejszy post z wszystkich które mogłam napisać. To był post o mojej chorobie. Pamiętacie go? Jeśli nie to zajrzycie koniecznie <TUTAJ> i przeczytacie go od początku do końca. Jeżeli go przeczytacie to wszystko zrozumiecie. Wróćcie wtedy z powrotem tutaj żeby przeczytać tegoroczny post.
To mój kolejny różowy październik, kolejny gdy cieszę się, że jestem :) Październik jest  miesiąc poświęcony działaniom podnoszącym świadomość o raku piersi, jest miesiącem gdzie mówi się o nim dużo i głośno.
Postanowiłam, że co roku będę przypominać Wam ten mój pierwszy post i prosić o odrobinę pamięci !! Dlaczego pamięci ?..... dlatego, że jeśli będziecie pamiętać o tym co mnie spotkało to bardziej będziecie uważać na siebie i swoich bliskich. Będziecie o tym rozmawiać i pamiętać o samokontroli. Rak piersi dotyka coraz więcej młodych kobiet, każdego roku zwiększa się zachorowalność kobiet. Chorują już nawet dziewczyny po 25 roku życia. Zobaczcie ...
Rak piersi jest na drugim miejscu z najczęściej wykrywanych na świecie, dlatego każde działanie zbliżające nas do wyeliminowania tej choroby z życia jest niewyobrażalnie ważne.

To ja na zdjęciu zrobionym 25.06.2011 roku ...
 ..... dokładnie rok później 25.06.2012 usłyszałam diagnozę ...RAK.
 
 To zdjęcie było zrobione po mojej drugiej chemii ... 
...później były kolejne chemie.... i radioterapia i hormonoterapia która trwa do dzisiaj. 

Te zdjęcia zrobiłam 3 tygodnie temu jadąc na kolejne badania do mojego szpitala onkologicznego na Garbarach w Poznaniu....
...moja walka trwa nadal ale wygrywam ją każdego dnia. Wygrywam bo to właśnie dzięki samokontroli znalazłam raka w porę. 

Objawem raka piersi jest guz różniący się od otaczających go tkanek lub nieostro odgraniczone zgrubienie nieobecne w drugiej piersi. Badałaś się czy nie masz nic w piersi ?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to zrób to teraz..... 
obrazek pochodzi z tej strony<!>
BADAJCIE SIĘ!!
Jeżeli będziecie się badać to tak jak ja macie szansę znaleźć raka w porę - na tyle wcześnie żeby wasze życie pomimo trudnej walki z tą chorobą szczęśliwie trwało dalej. 
Raka można leczyć, można z nim walczyć ale trzeba wiedzieć, że się go ma. 
Ja jestem w mojej rodzinie pierwszą kobietą chorą na raka piersi i bardzo chcę być ostatnią.
Pamiętajcie o regularnych badaniach raz w miesiącu i koniecznie przypominajcie o tym najbliższym. 

Poproś swoją mamię, babcię, siostrę, ciocię, przyjaciółkę i każdą bliska Ci osobę ....  poproś 
żeby przeczytała moją historię. 
Jeśli masz jakieś pytania, wątpliwości napisz do mnie !


Ines

Podobne posty

36 komentarzy:

  1. Mądre, ważne i wzruszające. Dziękuję, Izuniu, w tym roku po raz kolejny!

    Jak tak patrzę na te zdjęcia, to stwierdzam, że piękna z Ciebie kobieta! Przesyłam buziaki i obiecuję pamiętać o badaniu się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wszystkie Twoje słowa :) ale szczególnie za obietnicę o badaniu się - trzymam Cię za słowo kochana :)

      Usuń
  2. Ja Twój zeszłoroczny post pamiętam. I bardzo mnie cieszy, ze będziesz o badaniach przypominała do roku.
    Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Badania są bardzo ważne.. im wcześniej tym lepiej.. :)! jesteś bardzo dzielna :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak najważniejsze jest aby znaleźć chorobę w porę - żeby był czas na leczenie :)

      Usuń
  4. wiesz co? jestes wielka! Przytulam cieplutko i dziekuje za ten post <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Darling, I'm sending you lots of kisses! :***

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mnie poruszył Twój post rok temu... życzę Ci kochana dużo zdrowia! jesteś wielka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana Izuniu z całego serducha jestem z Tobą i świetnie, że uświadamiasz innych o tej trudnej chorobie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś piękną i dzielną kobietą ! Nie wiedziałam.... chyba trochę później trafiłam na Twój blog ...podziwiam za siłę i za odwagę, że o tym piszesz ...na pewno kilka osób czytając zmobilizuje się do badania ;) ja sama muszę co pół roku robić usg i kontrolować torbiele , żeby wiedzieć czy nic złego się z nimi nie dzieje ; przytulam i posyłam buziole Izuniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale trafiłaś do mnie kochana i jesteś :) badania są bardzo ważne, jest czas na reakcję.

      Usuń
  9. Pamiętam o samokontroli, chociaż zawsze trochę się boję czy coś we mnie nie siedzi. Piękny post, wzruszyłaś nas wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu.... pamiętasz o samokontroli a to bardzo ważne :) talk trzymaj kochana :)

      Usuń
  10. podziwiam jaka jesteś dzielna, ja bym chyba nie miała siły... przesyłam uściski i życzę dużo dużo zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko na walkę o życie miałabyś siłę - jestem tego pewna . W takich sytuacjach nie wolno się poddawać !! Buziaki :)

      Usuń
  11. Siedze i rycze, lzy leca mi bardziej strumieniami niz stuzkami... Wiedziałam jeszcze troszke wcześniej niz po zeszłorocznym poscie o chorobie, ale teraz kiedy zobaczyłam Ciebie z tamtego czasu ... Izuniu tak mi przykro Ślicznoto :( jestes taka wspaniala.. Serducho mi sie kraja, ze tyle przeszlas :( ze tak cierpieliscie, masz wspaniałą rodzinę... Kochana modle sie o Ciebie, o Was podczas wieczornego paciorka :* caluje wspaniala Istotko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iskierko moja kochana zawsze dodajesz mi sił i sprawiasz że się wzruszam i uśmiecham :) Przytulaski :***

      Usuń
  12. Pamiętam Twój wpis sprzed roku... jak bardzo mnie poruszył...
    Cudownie, że co roku będziesz przypominać o profilaktyce - Twoja historia trafia w serducha :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. You know that I think at you as my pink sister from the time I knew that you struggled with breast cancer too.
    We, women who had breast cancer have to spread the news and bring up awareness. In the hospital I go, there are 25 year old women with this horrible deasize, exactly like you mentioned. I, myself make hormone therapy and I absolutely hate what it does to my body!
    I admire that you put a picture here from the period of your treatment, I don't know if I could do it. I hate all the pictures that were taken from me back there. Exactly as you, I hope that my body will be strong enough and never have to deal again with cancer and I hope that my daughter never inherit this deasize!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrea, my beautiful pink sister. I know that we, women who fought with that deasize are stronger than the woman who didn't had to. On your Instagram you have a photo with your daughter from the time you were ill. You were so beautiful back then. I also hate the hormone therapy, that changes my body. I have the feeling that for these three years I aged a least ten years. But what is the most important, we can be with our family and fight through the very next day. Andrea, as a lot of woman we are warriors and we will never surrender. Kisses and hugs

      Usuń
    2. I am feeling the same way. These 3 years with the hormone therapy changed my body a lot and I fell very old...but don't get me wrong, I am super happy that I live and I can raise my daughter. Thank you for your kind compliment. I hated my self back than, and now it is not easy to look in the mirror either. My doctor tells me to make a reconstruction, but I am very afraid of an another surgery! We are are indeed warriors!

      Usuń
  14. Bardzo wzruszyły mnie Twoje słowa - od razu poleciałam zrobić sobie badanie, wróciłam napisać komentarz. Jestem jeszcze przed 25 rokiem życia, ale warto wyrobić w sobie nawyk badania własnego ciała.
    To niesamowite, że podzieliłaś się swoją historią, że poradziłaś sobie, tak bardzo Cię podziwiam.
    Dziękuję Ci za ten post - możliwe, że kiedyś uratuje moje życie. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi nawet wyrazić jak wiele dla mnie znaczą Twoje słowa - teraz ja się wzruszyłam i to bardzo. To dla mnie niesamowicie ważne, że poruszyłam Twoje serduszko i zbadałaś się. Tak trzymaj kochana bo takie nawyki ratują życie ♥ dziękuję :)

      Usuń
  15. Jesteś piękną i bardzo silną kobietą. Dziękuję ci za ten wpis. Nie wiedziałam co cię spotkało, bo jestem u ciebie krócej niż rok, ale przeczytałam... i chciałam ci powiedzieć, że bardzo cię podziwiam :)
    Nie tak dawno, bo 3 lata temu straciłam ciocię, walczyła z rakiem 5 i pół roku, ale przegrała. Nie miała raka piersi, ale również 'kobiecego' raka. Byłam dzieckiem gdy zachorowała, wiem tyle ile usłyszałam z rozmów dorosłych, dzieciom się takich rzeczy raczej nie mówi... Wiedziałam tylko, że ciocia jest chora, widziałam strach w oczach mojej mamy, pielęgniarki, wiedzącej 'więcej', Wstrząsającym było dla mnie patrzenie, jak młoda, silna i zawsze dość korpulentna osoba niknie w oczach. Z każdą kolejną operacją coraz bardziej. Pamiętam jak nosiła moje spodnie, a przecież zawsze była ode mnie tyle wyższa i tęższa... Niedługo po cioci zachorowała moja babcia, również 'kobiecy' rak. Jej się udało. Dwukrotnie utraciła włosy, jajniki i pierś, za to zyskała życie.
    Więc chociaż jestem bardzo młodą osobą, to staram się być świadoma. Ale okropnie się boję, że mama, ja albo siostra też możemy zachorować. Jeszcze raz dziękuję ci za ten wpis - przypomnienie o czymś tak ważnym, że robiąc tak niewiele możemy sobie pomóc i zyskać to co najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za Twoje słowa, dzięki nim wiem że warto... że czytacie i jesteście przy mnie a to jest dla mnie najważniejsze :) Wiem jak trudna jest ta choroba, jak wiele bólu przynosi i jak wiele niesamowitych istot zabiera z sobą. Przez te 3 lata w szpitalu tak wiele widziałam i słyszałam. To bardzo trudne. Wiem, że strach przed nią jest bardzo silny, szczególnie gdy patrzy się na osoby bliskie naszemu sercu. Wiem, że nie wszytko przechodzi w genach, nie każdego czeka ta walka. Ale jeśli spotkamy ją na swojej drodze to trzeba walczyć do końca bo warto... bo życie jest przecież najważniejsze. Przytulam Cię mocno :*

      Usuń
  16. Bardzo poruszająca historia, dziękuję że nam o tym opowiadasz! Twoje słowa mogą zrobić wiele dobrego <3 Ściskam mocno :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadomość, że po przeczytaniu mojej historii ktoś pomyśli o badaniu, o samokontroli jest dla mnie najważniejsza. Ściskam :)

      Usuń
  17. Jestem taki dumny ze swojej żony. To cudowna kobieta. Cudowna żona i matka. Dajesz mi szczęście kochana Izuniu. I co dla mnie ważne szanujesz i kochasz ludzi. Ich poglądy i wszystko co w nich jest. Żyję dla Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. I read your post in your languague, I can understand a lot of words because many words are similar to my language, which is serbian (I was born in Belgrade, Serbia and I married an Italian, so I live in Italy already 12 years). I didn't understand all of the things that you wrote, but I understood enough and now I know that you are a fighter! :-) Yes, the prevention and control is very important, because discovering the cancer in early stages can save your life..! :-) Big hug from Italy! :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
Każdy komentarz dodaje mi skrzydeł i mobilizuje do tworzenia :)
Proszę nie proponuj mi obserwacji za obserwację - jeśli zostawisz komentarz i tak zajrzę do Ciebie.